Kontrola internetowych transakcji

Od 1 lipca br. przepisy nakładają nowe obowiązki na operatorów platform internetowych oraz na ich użytkowników. To efekt nowej dyrektywy DAC7.
Platformy będą przekazywać fiskusowi dane osób, które przekroczą limit 30 transakcji lub kwotę 2 tys. euro. Raportowany też będzie najem nieruchomości za pośrednictwem platform internetowych, z wyłączeniem hoteli, usługi świadczone osobiście oraz wynajem środków transportu. Jeśli sprzedający nie podadzą platformie wymaganych przepisami danych, mogą narazić się na blokadę pieniędzy pochodzących ze sprzedaży.
Od lipca operatorzy będą musieli zbierać bardziej szczegółowe dane personalne użytkowników platform oraz więcej informacji dotyczących samych transakcji. Operatorzy zmuszeni też zostaną do wprowadzenia bardziej rygorystycznych procedur związanych z weryfikacją tożsamości swoich kontrahentów(użytkowników). Ci z kolei będą zobowiązani dostarczyć żądane informacje i przejść przez proces weryfikacyjny, na co na pewno trzeba będzie poświęcić więcej czasu. Przykładowo wynajmujący muszą udostępnić platformie oprócz standardowych danych, także adresy nieruchomości, numery ksiąg wieczystych i liczbę dni wynajmu nieruchomości.
Nowe przepisy ominą póki co drobnych sprzedawców, którzy w ciągu roku dokonują mniej niż 30 transakcji, a ich łączne przychody nie przekroczą 2 tys. euro.
Celem nowych regulacji jest walka z szarą strefą. Jednak kolejne dane przekazywane fiskusowi w mojej ocenie godzą przede wszystkim w konstytucyjni e chronioną wolność obywateli i obrotu gospodarczego. Polski fiskus od lat gromadzi nt. podatników ogromną ilość danych i jak dotąd nikt się temu nie sprzeciwia. A skoro tak, to mamy kolejne przepisy nakładające na nas nowe obowiązki.
Fiskus już od jakiegoś czasu kontroluje handel w Internecie. Dzięki nowym przepisom zyska jednak zdecydowanie więcej informacji.